Zwykle nie stosuję sterydów, ale tym razem zrobiłem wyjątek. Tak po prostu chciałem spróbować. Z racji faktu, że nie chodzę po lekarzach, to wybrałem krem Hydrocortisonum. Dostępny bez recepty. Najsłabszy steryd. Krem o białej barwie. Bez zapachu. Nie brudzi. Mniej tłusty od maści nagietkowej. Moja przygoda z nim nie trwała zbyt długo.
Maść nagietkowa – moje testy i opinia
Latem skończył mi się Magnipsor, więc postanowiłem przetestować proste preparaty na łuszczycę. Na pierwszy rzut poszła maść nagietkowa. Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to informacja na opakowaniu, że jest to produkt homeopatyczny. A ja nie bardzo wierzę w homeopatię. Skład to niewielka ilość nalewki z nagietka lekarskiego, trochę etanolu, a reszta to wazelina, stanowiąca zdecydowaną większość preparatu. Opakowanie nieduże (20 g), ale cena też niewielka. Nie pozostało mi nic innego, jak przetestować tę maść.
Charakterystyka maści nagietkowej
Właściwie to prawie w całości jest to wazelina, dlatego ma też takie właściwości fizyczne. Maść jest biaława, po posmarowaniu przezroczysta. Jest też tłusta i bez zapachu. Dosyć dobrze się rozsmarowuje. Maść nagietkowa nie brudzi, więc można ją stosować na każdej części ciała bez ryzyka ubrudzenia ubrań. Tylko może być problem nieco z owłosioną skórą głowy ze względu na tłustość maści. Będzie tłuściło włosy. Jednak która maść nie jest uciążliwa przy stosowaniu na głowę z długimi włosami? Chyba tylko płyny nie tłuszczą mocno.
Stosowanie i przebieg kuracji
Maść nagietkową stosowałem na głowę i jedną zmianę na nodze przez 4 tygodnie. Smarowałem codziennie rano. Na nodze w ciągu dnia wycierało mi się. Z kolei z głowy zmywałem maść co 2 dni. Zdarzało się, że w weekend nie smarowałem się 1, czasem 2 dni. Jednak nie zmywałem z głowy maści w tym czasie.
Rozpoczynając moje testy na głowie, miałem jasnoróżowe i niewielkie zmiany w kilku miejscach. Na niektórych była lekka łuska. Przez cały okres testowania, łuszczyca na skórze głowy systematycznie się rozprzestrzeniała. Zmiany zrobiły się też bardziej czerwone i widoczne. Łuska zaczęła się pojawiać równie systematycznie na wszystkich zmianach. Nie była wielka, ale była. Zmiany stały się także swędzące. Z pozytywnych aspektów to maść nagietkowa była pomocna w złuszczaniu narastającej łuski. Na koniec kuracji miałem głowę zajętą łuszczycą w około 50%. Maść nie wpłynęła wcale na stan zmiany łuszczycowej na nodze.
MAŚĆ NAGIETKOWA | |
---|---|
Zalety | Wady |
|
|
Moja opinia o maści nagietkowej
Niestety w moim przypadku testy z maścią nagietkową nie wyszły korzystnie. Łuszczyca zwyczajnie się rozwinęła. Z kilku niewielkich zmian na głowie zrobiły się całe placki łuszczycowe. Zmiany były bardziej widoczne i zaczęły swędzieć. Jednak były w miarę płaskie. A narastającą łuskę można było się pozbyć, stosując tę maść. Więc do celów złuszczających mogłaby się nadawać. Ponadto ze względu na swoje właściwości fizyczne, łuska nie była widoczna po posmarowaniu – chyba że odczepiła się od zmiany. Wtedy łuski są widoczne we włosach.
Osobiście użyłbym maści nagietkowej tylko do złuszczania. Ewentualnie pomocniczo, żeby natłuścić zmiany.
Przebieg i efekty kuracji holistycznej na łuszczycę
Nadszedł czas, żebym opisał przebieg i efekty kuracji łuszczycowej opisanej w poprzednim wpisie. Początek kuracji przypada na 25 wrzesień 2017. Planowany czas kuracji to pół roku, zatem jej koniec to 25 marzec 2018. Nigdy dotąd tego typu kuracji nie stosowałem i była to dla mnie najtrudniejsza kuracja, bo praktycznie co godzinę musiałem pamiętać o czymś, żeby wziąć czy wypić. Szczególnie uciążliwe, gdy musiałem gdzieś pojechać na dłuższy czas – a nie będę przecież brać ze sobą wszystkich piguł, proszków, płynów.
Sposób stosowania kuracji
Rozplanowałem sobie kurację mniej więcej w następujący sposób:
- Na czczo piłem witaminę C i magnez jednocześnie – przynajmniej pół godziny przed śniadaniem.
- Piłem łyżkę ekologicznego octu jabłkowego zmieszaną z wodą – 5-10 minut przed śniadaniem.
- W trakcje śniadania brałem:
- 15 kropli preparatu antynowotworowego (później już na oko wlewałem na łyżeczkę bez kroplomierza),
- witaminę D3,
- witaminę K2 MK-7,
- Alyvium (2 kapsułki),
- łyżeczkę Omegaregen Original,
- łyżeczkę ekologicznego oleju słonecznikowego.
- Po śniadaniu 2 kapsułki Vita-Min Multiple Sport.
- Około godzinę po śniadaniu piłem witaminę C i brałem kolejne “piguły”:
- Colostrum,
- pół tabletki “Skóra, włosy, pazkoncie”.
- Następnie 1-2 godziny później piłem pół szklanki soku z kiszonej kapusty.
- Około 5-10 minut przed obiadem znów piłem ocet jabłkowy.
- W trakcie obiadu ponownie kwasy omega:
- łyżeczkę Omegaregen Original,
- łyżeczkę ekologicznego oleju słonecznikowego.
- Jakąś godzinę po obiedzie piłem pół szklanki soku z kiszonego buraka.
- Godzinę później po raz trzeci piłem witaminę C.
- Przed kolacją oczywiście piłem ocet jabłkowy.
- Po kolacji…. uffff już nic nie trzeba 😉
Tak wyglądał mój idealnie rozplanowany dzień. Oczywiście były modyfikacje, żeby dopasować kurację do mojego grafiku. Ale efekt był taki, że wszystko powyższe zostało w ciągu dnia połknięte.
Dodatkowe elementy kuracji:
- 2-3 szklanki wody dziennie (oprócz innego picia),
- abstynencja alkoholowa,
- abstynencja od słodkich napojów gazowanych.
Czy udało się trzymać kuracji?
Jeśli chodzi o powyżej wypunktowane preparaty to nie było ani jednego dnia, żebym zapomniał o czymś. Zrealizowane w 100%.
Natomiast w kwestii picia wody to odpuściłem po dwóch miesiącach. Powody są dwa. Po pierwsze dołączając wodę to wypunktowanej kuracji to praktycznie co godzinę musiałbym o czymś pamiętać. A wody też nie mogę przecież duszkiem wypić 2 szklanek, tylko na części podzielić jej spożycie. Druga kwestia to pijąc tyle wody (mimo, że w niewielkich ilościach na raz) chodziłem co chwilę oddawać mocz.
Odnośnie alkoholu to jedynie w noc sylwestrową nie spełniłem tego warunku.
Natomiast słodkie napoje gazowane piłem jedynie 3 razy – bo nie było nic innego do picia w miejscach, w których byłem wówczas.
Przebieg kuracji
Nie robiłem notatek systematycznie, tylko wtedy, gdy miałem jakieś przemyślenia i uwagi odnośnie kuracji.
25 wrzesień 2017
Początek kuracji. W trakcie kuracji stosuję na głowę maść Magnipsor kilka razy w tygodniu, która działa pozytywnie na moją łuszczycę. Stosuję ją po to, żeby przynajmniej w początkowym etapie kuracji utrzymać stan głowy w miarę w ładzie.W środku dnia mam mocz intensywnie żółty, ale nie zawsze.Najgorszy w smaku ocet.Generalnie trochę mnie przewiało i gardło mam chore – kaszel itp. Ale dosyć szybko mi przeszło. Możliwe, że dzięki tej kuracji. Kaszel wieczorem nasila się.
17 październik 2017
Wydaje mi się, że zmiany są mniej widoczne.
24 październik 2017
Zmiany są słabo widoczne. Możliwe, że to przez maść, choć nieregularnie ją stosuję.
30 październik 2017
Chory jestem. Przeziębienie.
14 listopad 2017
Ten mocz już nie jest taki żółty. Testowałem godziny podania elementów kuracji i nie doszedłem do żadnego wniosku. Czasem mam mocno żółty a czasem nie. Obecnie już mniej intensywnie, jeśli już.
15 grudzień 2017
Dosyć często miałem wodnistą biegunkę. Nie pamiętam czy tak było też na początku kuracji. Podejrzewam, że to przez sok z kiszonego buraka i przede wszystkich z kiszonej kapusty. Ostatnie kilka butelek wypiłem już po terminie ważności (kupiłem ich za dużo na jeden raz). Sok z kiszonej kapusty był okropnie kwaśny. Gorszy w smaku niż ocet, o którym pisałem na początku tego dziennika. Nierzadko musiałem iść się wypróżnić po kilkunastu minutach od wypicia soku z kiszonej kapusty.Obecnie mam nową dostawę soków. Sok z kiszonej kapusty nie jest taki kwaśny i do tego jest bardziej słony. W każdym bądź razie różnica w smaku jest diametralna.Soki te powinny być trzymane w lodówce, ale mam ich za dużo, żeby je tam trzymać. Może przez to soki te zepsuły się. Otwarte butelki trzymam tylko w lodówce.Nowej partii kupiłem mniej, a i termin ważności jest znacznie dłuższy.
W każdym bądź razie zobaczę czy biegunka nadal będzie występować.
18 grudzień 2017
Piję już tę nową partię soku z kapusty i buraka. Nie mam rozwolnienia. Widać tamte były już stare po prostu.
9 styczeń 2018
Zrobiłem sobie przerwę świąteczno-noworoczną w smarowaniu głowy. Efekt jest taki, że mam różowe zmiany. Pojawiło się kilka nowych. Dziś wznawiam smarowanie.
3 marzec 2018
Od dziś do końca kuracji przestaję smarować głowę.
25 marzec 2018
Zakończenie kuracji. Ostatnie 2-3 dni nie stosowałem Alyvium, bo mi już się skończyło. Resztę będę stosował aż mi się wszystko będzie powoli kończyć.
Efekty kuracji
Po kuracji ogoliłem głowę, żeby zobaczyć jej stan. Ale już wiedziałem jaki będzie wynik. Głowę mam zasyfiałą. Rozlazła mi się łuszczyca jeszcze bardziej. Z kolei na skórze gładkiej jedna zmiana więcej. Nie muszę więcej pisać. Porażka na całej linii.
Jedyne, co pozytywne to podwoiłem stężenie witaminy D w organizmie. A miałem niemal niedobór. Ale to i tak nie wpłynęło na moją łuszczycę.
Koszt kuracji
Witaminę C i magnez nie musiałem kupować, bo miałem. Witaminę D3 przypadkowo kupiłem jedno opakowanie za dużo. W każdym bądź razie koszt kuracji razem z badaniami wyniósł mnie 2568 zł.
Zdarza się, że ludzie narzekają, że jakieś preparaty do smarowania są drogie. To proszę sobie zobaczyć na koszt powyższej kuracji… A to był tylko test. Nie liczę już czasu i energii poświęconej na tę kurację. W przypadku mazideł zwykle już po miesiącu wiem, czy działa. No i mogę testować na niewielkim obszarze.
Podsumowanie
Co tu dużo pisać… Jest to najdroższa, najbardziej uciążliwa i najbardziej nieskuteczna kuracja jaką testowałem. Może komuś takie leczenie od wewnątrz pomaga. Ale na mnie to nie działa po prostu.
Wracam do tego co na mnie działa, jest tanie i nie jest dla mnie takie uciążliwe – mazidła. Co prawda mam jeszcze pomysły na kuracje wewnętrzne, ale na pewno nie teraz. Nie mam obecnie na to siły i środków.
Moja kuracja holistyczna na łuszczycę
Zainspirowany całościowym podejściem do łuszczycy, jakie przedstawił Jerzy Zięba, a które skomentowałem w tym wpisie, postanowiłem przygotować sobie tego typu holistyczną kurację. Nigdy tak całościowo nie podchodziłem do łuszczycy, więc jest to dla mnie w pewnym sensie nowość w kwestii doświadczenia. Nie zamierzam też wszystkiego kropka w kropkę stosować, ponieważ nie jestem niewolnikiem łuszczycy i nie będę podporządkowywał całego swojego życia pod łuszczycę. Do kuracji wybieram te elementy, które nie tylko są dla mnie sensowne, ale są też dla mnie akceptowalne w codziennym życiu.
Elementy kuracji
Uważam, że tego typu kuracja potrzebuje znacznie więcej czasu niż smarowidła zewnętrzne. Dlatego będę ją stosował codziennie przez minimum pół roku. Poniżej produkty do kuracji i stosowanie.
Produkt | Marka | Cena | Stosowanie | Koszt miesięczny | |
---|---|---|---|---|---|
Witamina D3 | Witamina D3 5000 IU | Swanson | 45 zł / 250 kapsułek | Jedna kapsułka dziennie podczas posiłku. | ok. 5 zł |
Witamina K2 MK-7 | Naturalna witamina K2 MK-7 200 mcg | Visanto | 79 zł / 60 kapsułek | Jedna kapsułka dziennie podczas posiłku. | ok. 40 zł |
Magnez | Di-cytrynian Tri-magnezu Czysty do analizy | Stanlab | 46 zł / 500 g | Pół płaskiej łyżeczki dziennie rozpuścić w wodzie i wypić. | ok. 8 zł |
Ocet jabłkowy | Ocet jabłkowy | BioNaturo | 11 zł / 700 ml | Jedna łyżka rozpuszczona w ćwierci szklanki wody. 2-3 razy dziennie przed głównymi posiłkami. | ok. 16 zł |
Colostrum | Colostrum 500 mg | Now Foods | 59 zł / 120 kapsułek | Jedna kapsułka dziennie. | ok. 15 zł |
Sok z kiszonego buraka | Sok z kiszonego buraka | Artman | 2 zł / 500 ml | Pół szklanki dziennie. | ok. 16 zł |
Sok z kapusty kiszonej | Sok z kapusty kiszonej | Artman | 1,50 zł / 500 ml | Pół szklanki dziennie. | ok. 12 zł |
Kwas ALA (omega-3) | Omegaregen Original | FLC Pharma | 46 zł / 250 ml | Dwie łyżeczki dziennie. | ok. 55 zł |
Kwas LA (omega-6) | Olej słonecznikowy | Złoto Polskie | 19 zł / 500 ml | Dwie łyżeczki dziennie. | ok. 12 zł |
Alyvium | Alyvium | Visanto | 89 zł / 60 kapsułek | Dwie kapsułki dziennie podczas posiłku. | ok. 90 zł |
Witamina C | Kwas L-askorbinowy Czysty do analizy | Stanlab | 45 zł / 1 kg | Czubek łyżeczki rozpuścić w chłodnej wodzie. Pić 3 razy dziennie. | ok. 10 zł |
Skrzyp | Włosy, skóra, paznokcie | Swanson | 24 zł / 60 tabletek | Pół tabletki dziennie. | ok. 6 zł |
Witaminy A, B6, cynk | Vita-Min Multiple Sport | Olimp | 55 zł / 120 kapsułek | Dwie kapsułki dziennie po posiłku głównym. | ok. 28 zł |
Prawie wszystkie powyższe produkty można kupić bez problemu na Allegro, z wyjątkiem oleju słonecznikowego, który kupiłem na stronie producenta. Wybór konkretnych producentów nie jest przypadkowy. Dlatego wypisałem dokładnie nazwy i producentów, żeby było wiadomo, które produkty stosuję.
Ostatni suplement multiwitaminowy zakupiłem ze względu na:
- witaminę A – choć wolałbym prowitaminę, ale nie będę specjalnie wydawał na kolejny suplement,
- witaminę B6,
- cynk,
- oraz generalnie chciałem suplement, który uzupełni ewentualne braki innych witamin i pierwiastków śladowych.
Preparat przeciwnowotworowy
Pierwotnie chciałem użyć jakiegoś suplementu z kurkuminą, jako jeden ze środków przeciwzapalnych, ale zdecydowałem, że coś lepszego będę stosował. Mieszanka przeciwnowotworowa dra Vogta. Ma w sobie wysoko przyswajalną kurkuminę i nie tylko. Preparat można zrobić w domowych warunkach i jest do tego znacznie tańszy. Nie będę się rozpisywał jak go zrobić, bo wszystko dobrze jest opisane na stronie Sekrety Hipokratesa. Nie użyłem tylko izotiocyjanianu fenyloetylu lub allilu, ponieważ te produkty są niedostępne. Ponadto jest błąd na powyższej stronie – w warunkach domowych nie da się uzyskać świeżo zmielonego pieprzu Cayenne. Dlatego kupiłem już gotowy. Będę stosował 15 kropli dziennie. Wszystkie produkty dostałem na Allegro:
- 1 kg świeżych papryczek chili,
- 10 łyżek kurkumy,
- 4 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu czarnego,
- 4 łyżeczki pieprzu Cayenne,
- 1 litr oliwy z oliwek extra virgin EKO,
- 500 g koncentratu pomidorowego EKO,
- butelka ciemna z kroplomierzem,
- 2-litrowe naczynie szklane,
- 1-litrowe ciemne naczynie szklane,
- półlitrowe ciemne naczynie szklane,
- lejek szklany,
- czyste płótno.
Woda
Oprócz powyższego planuję zwiększyć podaż wody. Zamierzam pić dodatkowo 2-3 szklanki wody dziennie. Nie licząc tego, co normalnie piję. Woda będzie z kranu, przefiltrowana stacją uzdatniania wody oraz filtrem dzbankowym.
Dieta
Miałem nie robić żadnych zmian w diecie, ale postanowiłem jednak coś zmienić. Po pierwsze wyeliminuję słodkie napoje gazowane. Rzadko zdarza mi się je pić, więc problemu z tym nie będzie.
Druga rzecz to wyeliminowanie alkoholu. Nie żebym pił dużo, ale zdarzają się okazje, urodziny. Nawet symbolicznie nic nie będę pił. Właściwie to jest bardziej dla mnie wyzwanie mentalne i sprawdzenie siły woli. Nie wiem czy mi się uda.
Test na zakwaszenie żołądka
Przed kuracją robiłem w różne dni na czczo test z sodą na zakwaszenie żołądka. Można bez problemu opis znaleźć w Internecie, więc nie będę się powtarzał. Moje rezultaty były następujące. Odbicie było po upływie: 70 s, 36 s – słabe odbicie, powyżej 3 min, 60 s, 50 s, 48 s, powyżej 3 min, 80 s, 41 s, 48 s, powyżej 3 min. Uśredniając mogę ocenić, że moje zakwaszenie żołądka jest raczej dobre. Parę razy zdarzyło się późne odbicie, ale zwykle w normie. Z tego względu ocet jabłkowy będę pił 2-3 razy dziennie przed głównymi posiłkami. A nie zawsze czyli 3 razy dziennie.
Badanie na stężenie witaminy D3 i witaminy A
Przed kuracją zrobiłem sobie badanie krwi na stężenie witaminy D3 metabolit 25 OH i witaminy A. O ile badanie witaminy D każda placówka w mojej miejscowości robi, o tyle z witaminą A miałem problem, żeby znaleźć odpowiednie miejsce. Nawet w szpitalu nie robili. Ale w końcu udało mi się znaleźć prywatną placówkę, w której takie badanie można było zrobić.
Bardzo dużo ludzi ma niedobór witaminy D. A jest ona odpowiedzialna także za wygląd naszej skóry. Optymalnie jest mieć ponad 40 ng/ml witaminy D3. A lepiej około 60 ng/ml. Mój wynik to 30,1 ng/ml, czyli jestem na skraju niedoboru. Zatem suplementacja witaminy D3 jest uzasadniona.
Witamina A powiązana jest z funkcjami witaminy D. Gdy którejś z tych witamin jest za mało lub za dużo to zaburzone jest działanie drugiej witaminy. Dlatego zrobiłem także badanie na stężenie witaminy A we krwi. Według moich źródeł w moim wieku stężenie witaminy A powinno być w granicach 300-860 μg/l – i tego będę się trzymał. Mój wynik to 469 μg/l, czyli przyzwoicie. W przypadku suplementacji witaminą D, dobrze by było podnieść poziom witaminy A do około 600 μg/l.
Będę monitorował swój poziom witaminy D i A w organizmie.
Oczekiwany efekt
Z racji faktu, że działam od wewnątrz, to oczekuję, że w końcu nie będzie mi się odnawiać łuszczyca na skórze głowy. Bo tu mam największy problem. A przynajmniej, żebym nie musiał stosować profilaktycznie żadnych specyfików zewnętrznie. Jak będzie? Nie wiem. Przekonam się za jakiś czas.
O przebiegu i efektach kuracji dowiesz się z kolejnego wpisu.
Magnipsor – moja kuracja i opinia
Wiosną rozpocząłem kurację preparatem Magnipsor. Na głowie trochę przybyło mi zmian łuszczycowych. Podobnie na ciele. Chciałem przetestować coś nowego i pozbyć się zmian z ciała, bo tu to zawsze na długo mi znikają.
Tym razem trafiło mi się na “śmierdziela”. Magnipsor to maść ziołowo-mineralna z dodatkiem kwasu salicylowego. Produkowana jest za naszą wschodnią granicą. Mam dobre doświadczenie z preparatami z krajów dawnego ZSRR. Jak już wspomniałem maść śmierdzi (ale niezbyt intensywnie), jest gęsta, koloru czarno-zielonego. Maść brudzi, więc trzeba uważać. Choć z pościeli plamy mi zeszły odplamiaczem. Preparat należy trzymać w lodówce.
Dystrybutor, od którego kupiłem maść, zaleca stosowanie jej codziennie minimum 6 godzin. A najlepiej to myć się co 2-3 dni. Alternatywą jest po prostu smarowanie na noc przed snem. Możliwe jest także zaognienie zmian w początkowych tygodniach leczenia.
Kuracja Magnipsorem
Tym razem dokładnie notowałem co tydzień efekty i każdy element, który mógł wpłynąć na przebieg leczenia. Szczegóły poniżej.
Tydzień 1
Głowa: Na głowie mam kilkanaście zmian o różnej wielkości i różnym nasileniem łuski. Gdzieniegdzie łuska jest gruba. Czasami zmiany na głowie swędzą. Głowę smaruję codziennie rano i zmywam co 2-3 dni. Po zmyciu maści w ciągu dwóch godzin nakładam ją znów na noc. Zdarzało się, że rzadziej zmywałem maść z głowy.Po dwóch dniach zmyłem maść z głowy. Starłem grubą łuskę, która była luźna. Strasznie swędziało.Dosyć mocno swędzi głowa. Zwłaszcza jak ją myję i trę.
Ciało: Na ciele mam kilkanaście zmian – nogi (w tym jedna z większą łuską), klatka piersiowa, ramię, plecy, tyłek. Od początku smaruję kilka zmian na ciele.
Po dwóch dniach na klatce piersiowej zmiana już gładsza i bladsza. Zacząłem smarować resztę zmian na ciele. Niektóre smarowałem na noc, bo były w miejscach, gdzie w dzień od razu by mi się wytarło. Używam ciuchów ciemnych w trakcie kuracji. Z ciała zmywam maść w kąpieli co 2 dni.
Tydzień 2
Głowa: Zmiany czerwone. Suche z lekką sypiącą łuską. Gdzieniegdzie jest większa łuska. Zmiany spłaszczyły się.
Ciało: Zmiany są gdzieniegdzie bardziej spłaszczone i nie takie grube. Są koloru czerwonego lub różowego.W trakcie drugiego tygodnia zaczęło mnie gardło boleć. Chyba coś złapałem. Widać mam jakieś zapalenie, które będę leczył swoimi sposobami. Może to mieć wpływ na przebieg leczenia łuszczycy.
Tydzień 3
Głowa: Zmiany gładkie, niektóre bledsze. Te bardziej oporne łuszczą się lekko.
Ciało: Zmiany gładkie, część bledsza.Dalej jestem chory. Dołączył uciążliwy katar. Ale mam teraz tydzień czasu, żeby wyzdrowieć.W czwartek w nocy była kulminacja choroby.
W niedzielę strzaskałem się na słońcu. Dlatego na noc odpuściłem smarowanie na głowie. Niech skóra tam odpocznie chwilę. Słonko może pomóc w kuracji.
Tydzień 4
Głowa: Zmiany czerwone, na dwóch lekka łuska odnowiła się. Starłem ją po umyciu głowy.
Ciało: Zmiany gładkie, czerwone.Jeszcze mam trochę kaszel. Ale generalnie jestem już zdrowy. Zrobiłem sobie też badania okresowe i wszystko jest w normie 😉
Tydzień 5
Głowa: Zmiany bez łusek. Kolor jaśniejszy, różowy. Nie swędzi przy myciu. Tylko trochę w niektórych miejscach.
Ciało: Zmiany gładkie, jaśniejsze.W niedzielę cały dzień znów nie byłem posmarowany. Czas spędziłem na słońcu nad morzem. Znów się nieco przyjarałem 😉 Na noc oczywiście posmarowałem się.
Tydzień 6
Głowa: Jasnoróżowe zmiany, gdzieniegdzie prawie niewidoczne.Znalazłem nową niewielką zmianę na głowie z tyłu. Podczas mycia głowy zdrapałem z niej łuskę. Wcześniej ona już tam była, ale zapomniałem o niej i jakoś nie zauważyłem przy smarowaniu. Zatem teraz też ją smaruję.
Ciało: Niektóre zmiany praktycznie niewidoczne. Mam wrażenie, że część zmian ma chyba przebarwienia, ale są chyba prawie zaleczone.
Tydzień 7
Głowa: Zmiany prawie niewidoczne.
Ciało: Bez zmian. Na plecach przestałem smarować jedno miejsce, bo już tam nic nie ma.
Tydzień 8
Głowa: Bez zmian.Przez 2 dni byłem na rowerze na słońcu. Nie byłem posmarowany. Zmiany na głowie zrobiły się bolesne i czerwone. Czy to może poparzona zdrowa skóra w tym miejscu? Bo jest to dokładnie na miejscu zmian. Na noc oczywiście miałem posmarowaną głowę.Po kilku dniach to zaczerwienienie zniknęło.
Ciało: Bez zmian. Przestałem smarować w kolejnych kilku miejscach.
Tydzień 9
Głowa: Gdzieniegdzie zaleczone, a gdzieniegdzie lekko różowe. Prawie niewidoczne.
Ciało: Bez zmian.Trochę zaczyna mnie męczyć ta kuracja. Bo odzwyczaiłem się, że muszę na wszystko uważać, żeby nie dotykać i żeby nie wysmarować czegoś.W niedzielę jedną dobę nie smarowałem się.
Tydzień 10
Głowa: W dwóch miejscach mam lekko różowe. A tak to skóra jaśniejsza od normalnej. Możliwe, że to po prostu nieopalone. Ale smaruję cały czas.
Ciało: Na ciele przestaję smarować już wszędzie, oprócz jednego miejsca z najstarszą zmianą. Gdzieniegdzie mam przebarwienia ciemne.
Tydzień 11
Głowa: Właściwie to nie wiem co o tym myśleć. W większości miejsc gdzie miałem zmiany jest skóra jaśniejsza od zdrowej. Ale jest nieco różowa. A przy ucisku robi się na chwilę biała. Nie mam takiej skóry zdrowej, bo zdrowa skóra jest opalona, więc stąd mój dylemat. Może trzeba to opalić. Ale nie wiem. A nie chcę przerywać smarowania, żeby potem nie było, że niedoleczone zostawiłem. Nadal smaruję codziennie.W niedzielę nie smarowałem się.
Ciało: Tu już nie smaruję nigdzie.
W połowie tygodnia wyskoczyła mi nowa zmiana na przedramieniu. Zatem zaczynam jej smarowanie.
Tydzień 12
Głowa: Bez zmian. Smaruję nadal codziennie. Jednak w sobotę jadę na urlop i przez ponad tydzień nie będę smarował maścią Magnipsor. To będzie test, jak te miejsca zachowają się po odstawieniu maści. Czy kolor ujednolici się? Czy może zaczerwienią się zmiany? Nie wiem. W czasie urlopu będę nieregularnie głowę smarował sobie Balsamem nagietkowym Melkfett marki Balea. W praktyce jest to tłusta maść. Ale nie brudzi i będę odrobinę stosował. Markę podaję z tego powodu, bo maści o tej nazwie jest więcej.
Ciało: Tu smaruję tylko jedną nową zmianę. Reszta jest zaleczona. Przebarwienia zeszły prawie wszędzie. Tylko na przedramieniu jeszcze mam przebarwienie.
Tydzień 13
Urlop. Smaruję tylko głowę wieczorem maścią Melkfett, jeśli pamiętam.
Tydzień 14
Te białe plamy to było nieopalone na głowie. Nic mi się nie odnowiło. Z jednej plamy zeszła mi skóra z głowy od opalenia z urlopu. Zmiana na przedramieniu też zniknęła. Kończę kurację. Profilaktycznie będę smarował głowę kilka razy w tygodniu Melkfettem.
Po kuracji
Po całej kuracji zostało mi niecałe pół większego opakowania. W ostatnich tygodniach bardzo cieniutko smarowałem. Ale na początku też starałem się cienko. W każdym bądź razie efekt jest dla mnie zadowalający. Jestem czysty. Jak już wspomniałem – będę stosował nieregularnie i profilaktycznie maść Melkfett. Nie brudzi, nie widać, jej i ładnie pachnie. Więc idealnie nadaje się do pielęgnacji.
Podsumowanie
Tak, jak oczekiwałem preparat Magnipsor poradził sobie z moją łuszczycą. Myślę, że jest warty przetestowania. Możliwe, że w okresie zimowym moja kuracja skończyłaby się wcześniej. Bo wówczas widziałbym dokładnie czy miejsca po zmianach mają już taki sam kolor jak zdrowej skóry. A tak, ze względu na opaleniznę, miałem dylematy. Ale to jest gdybanie.
Weźcie też pod uwagę, że maść na głowie miałem prawie cały czas 24 h na dobę. Z kilkoma przerwami. Ale na ciele już tak nie było, bo tu dość szybko mi się wycierała maść.
Magnipsor może zostawiać czasowe ciemne przebarwienia na skórze. Obecnie nie mam już żadnych przebarwień.
Dwa miesiące po kuracji
Wpis ten robię na raty 😛 Dlatego dopiszę sytuację 2 miesiące po. Na ciele nic nie mam. Na głowie w paru miejscach mam lekko różowe zmiany. Smaruję je kilka razy w tygodniu Magnipsorem. Czasami Melkfettem. Sam Melkfett jest za słaby. I bardzo nieregularnie teraz się smaruję. Tylko, żeby utrzymać optymalny stan skóry głowy. Ale taka już moja przypadłość, że na głowie zawsze coś mi wychodzi. Dobrze, że ze skórą gładką jest lepiej 😉 W każdym bądź razie preparat warty jest przetestowania.
AKTUALIZACJA 2017.10.18
Chcę zwrócić jeszcze uwagę na fakt, że prawdopodobnie moja wersja maści jest produkcji ukraińskiej. Na opakowaniu z tyłu mam napis cyrylicą. Na przedzie jest naklejona druga etykieta. Nie mogę niestety jej zerwać, bo pierwsza też od razu odchodzi. Obecna wersja dostępnego w Polsce Magnipsoru jest produkcji polskiej, zgodnie z unijnymi standardami. Dlatego nie mogę mieć pewności, że skład mojej wersji maści jest identyczny z aktualnym składem Magnipsoru, produkowanym w Polsce. To taka moja wątpliwość, którą chciałem się podzielić.
AKTUALIZACJA 2017.10.24
Otrzymałem odpowiedź od dystrybutora odnośnie składu i porównania obecnie produkowanego w Polsce Magnipsora do wersji ukraińskiej. Skład jest taki sam z pewnym wyjątkiem. W ukraińskim Magnipsorze w składzie bazą tłuszczową jest solidol. Natomiast w wersji polskiej zamiast solidolu jest lanolina oraz ichtiol.
Leczenie łuszczycy według Jerzego Zięby
Jakiś czas temu podesłano mi informację o publikacji filmiku, na którym Jerzy Zięba radzi jak leczyć łuszczycę. Szczerze powiedziawszy nigdy nie interesowały mnie wywody i nauki Jerzego Zięby. Wiem tylko, że wiele osób kieruje się jego wskazówkami. A właściwie to jest pewnie tak samo dużo zwolenników, jak i przeciwników jego wiedzy. Niemniej jednak obejrzałem filmik. Z początku nudny, zero konkretów. Ale później było już konkretnie.
Uznałem te wskazówki na tyle wartościowe, że postanowiłem się nimi podzielić wraz z moimi komentarzami. Jerzy Zięba mówił, że po zastosowaniu wszystkich z poniższych zaleceń, nie ma możliwości, żeby łuszczyca nawet nie ruszyła. A przynajmniej nigdy to mu nie przydarzyło się. Zatem jedziemy z tematem. Nagłówki będą zaleceniami Jerzego Zięby.
Wyeliminuj z diety cukier, zboża zawierające gluten i produkty mleczne
Jeśli chodzi o cukier, to nie ma co tu wiele mówić – wiele chorób karmi się cukrem, chociażby nowotwory, grzyby. Generalnie jest on niezdrowy. Zatem myślę, że to jest dobre zalecenie.
Odnośnie glutenu to prawdą jest, że obecnie wiele osób cierpi na jego nietolerancję, co może być przyczyną choroby i stanów zapalnych. Również dietetycy zalecają eliminację glutenu przy łuszczycy.
Produkty mleczne, podobnie jak gluten. Część osób nie trawi dobrze tych produktów. Szczególnie ze względu na laktozę zawartą w mleku. Tak że to też jest dobra rada.
Uzupełnij niedobory witaminy D3
Jerzy Zięba zaleca zbadać poziom tej witaminy w organizmie i w przypadku niedoborów uzupełnić. Całkowicie się z tym zgadzam. Chorzy na łuszczycę często mają niedobory tej witaminy, a ona wpływa na wiele funkcji organizmu, w tym na układ odpornościowy i skórę. Dostępne są też leki zewnętrzne na łuszczyce oparte na pochodnych tej witaminy. Chorzy na łuszczycę nierzadko suplementują się tą witaminą.
Dodatkowo stosuj witaminę K2 MK-7
W przypadku suplementacji witaminą D3 Jerzy Zięba zalecą dodatkowo stosować witaminę K2 MK-7. Z tym również zgodzę się. Ponieważ witaminę D3 bierze się łącznie z witaminą K2 MK-7. Wynika to z tego, że witamina D odpowiada między innymi za gospodarkę wapnia w organizmie, a witamina K2 MK-7 niejako transportuje wapń z całego organizmu do miejsca, w którym powinien się znaleźć – kości. Zatem te dwie witaminy uzupełniają swoje działanie w tym zakresie.
Stosuj magnez
Magnez jest pierwiastkiem życia i właściwie to jego suplementację poleciłbym każdemu. Również zgodzę się, że magnez wchłania się najlepiej przez skórę. Poszukajcie sobie więcej informacji o oliwie magnezowej. Może być też metoda zaproponowana przez Jerzego Ziębę. Oczywiście można też suplementować się spożywając doustnie magnez, tylko będzie się on gorzej wchłaniał. A te wszystkie magnezy reklamowane za „dyszkę” to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Są to takie związki magnezu, które wchłaniają się poniżej 5%. Szybciej można znaleźć już dobry magnez w suplementach dla dzieci. Cena jest też odpowiednio wyższa.
Pij dużo wody
Zgadza się. Obecnie ludzie najczęściej żyją na skraju odwodnienia. Praktycznie rzecz ujmując, gdy chce komuś się pić, to już w tym momencie organizm jest nieco odwodniony. Woda pełni ważną rolę w organizmie. Wprawdzie stanowi jakieś 60-70% masy człowieka.
Zakwaś żołądek
To zalecenie też mogę uznać za wartościowe. Nie powinno zaszkodzić, a może pomóc. Jerzy Zięba nie mówi jak zakwasić, więc napiszę. Do zakwaszenia żołądka można pić ocet jabłkowy, sok z cytryny czy gorzkie i cierpkie zioła. Brzmi już bardziej znajomo? 😉 Wszystko to ma na celu poburzenie produkcji soków trawiennych. Informacje o tych sposobach znajdziecie bez problemu w Sieci.
Chciałbym też zatrzymać się w tym momencie na chwilę. W swoich teoriach z innych materiałów Jerzy Zięba twierdzi, że zakwaszenie żołądka jest ważne, bo żołądek trawi białka. A gdy zakwaszenie jest niewystarczające to białka nie są trawione, nie wchłaniają się i gniją w organizmie. Jest to oczywiście nieprawda, która jest powielana w wielu miejscach w Internecie. W praktyce w żołądku niewiele białek jest trawionych. Pepsyna w żołądku działa przy bardzo niskim pH. Jest przydatna do trawienia białek z mięsa (rozpulchnia włókna kolagenowe znajdujące się w mięsie). Ale główny proces trawienia białek zachodzi w dwunastnicy i reszcie jelita cienkiego. Ludzie po usunięciu żołądka też trawią białka i funkcjonują normalnie. Bo żołądek nie jest wcale najważniejszym narządem w procesie trawienia.
Niemniej jednak uważam, że warto zakwasić żołądek, żeby nasze trawienie było lepsze.
Uszczelnij jelita przy pomocy colostrum, soku z buraka i kapusty
Tak, przez nieszczelne jelita mogą przedostawać się trujące substancje do krwioobiegu i całego organizmu. Proponowane przez Jerzego Ziębę colostrum, burak i kapusta działają korzystnie na układ trawienny, florę bakteryjną jelit, układ odpornościowy.
Myślę, że dobre mogą być naturalne soki z kiszonego buraka i kiszonej kapusty. Z kolei colostrum to tzw. siara, którą każdy noworodek dostaje w pierwszych godzinach kamienia piersią (później substancja ta zmienia się powoli w normalne mleko matki). Siara zawiera ogrom składników, które pomagają w rozwoju i ochronie małego organizmu. Z oczywistych względów suplementy zawierają colostrum krowie, które jest najbardziej zbliżone do ludzkiego.
Wyeliminuj stany zapalne przy pomocy EPA Forte, kwasu bosweliowego, bromeliny, kurkuminy
Zgodzę się, że stany zapalne są jedną z przyczyn powstawania łuszczycy. Dodam też, że wielu ludzi ma przewlekłe stany zapalne w organizmie, które nie są widoczne, ale wpływają niekorzystnie cały czas na organizm. Czego efektem może być łuszczyca.
Jeśli chodzi o EPA Forte to jest to produkt Jerzego Zięby. Chodzi tu o przeciwzapalne działanie kwasów omega-3 i omega-6. Zgodzę się z tym, że mają takie działanie. Przyjrzyjmy się jednak bliżej produktowi EPA Forte. Główny skład to kwasy EPA (kwas eikozapentaenowy) i GLA (kwas gamma linolenowy). Według mojej wiedzy te kwasy nie są niezbędne. Nie trzeba ich suplementować. Organizm sam je wytwarza w dawce jaką potrzebuje z kwasów pierwotnych ALA (kwas alfa linolenowy) i LA (kwas linolowy). I to właśnie ALA i LA muszą być dostarczane z pokarmem. Kwasy ALA i/lub LA znajdziemy w oleju lnianym, wiesiołkowym, słonecznikowym, krokoszowym, sezamowym, konopnym czy lnicznikowym.
Kwas boswelinowy, bromelia i kurkumina mają działanie przeciwzapalne. Kwas boswelinowy znajdziemy w żywicy kadzidłowca indyjskiego. Bromelina natomiast jest głównym składnikiem aktywnym ananasa. Z kolei kurkuminę otrzymujemy z kłącza ostryżu długiego. Znacie kurkumę? To właśnie ta przyprawa jest bogata w kurkuminę.
Kurkumina jest jednym z najlepiej przebadanych substancji i jej działanie jest nieocenione. Zgodzę się też ze słowami Jerzego Zięby, że kurkumina ma działanie przeciwnowotworowe (bardzo wiele badań to potwierdza). Mogę też potwierdzić, że sama kurkumina słabo się wchłania. Co mógłbym polecić to połączenie jej z piperyną, którą znajdziemy w pieprzu. Piperyna poprawia wchłanianie kurkuminy.
Stosuj Alyvium
Alyvium jest suplementem diety, który opiera się przede wszystkim na wyciągu z liści i owoców oliwki, ale też zawiera biotynę, witaminę A czy witaminę B2. Jest to produkt hiszpański, który był badany pod kątem skuteczności na łuszczycę. Udało mi się znaleźć jedno badanie, które to potwierdza, ale badana grupa to tylko 30 osób.
Jak dla mnie produkt warty uwagi i powinien mieć pozytywny wpływ na łuszczycę. Generalnie oliwki i oliwa z oliwek mają dużo pożądanych właściwości. W rejonie Morza Śródziemnego oliwki i oliwę spożywa się codziennie w bardzo dużych ilościach. A sama dieta śródziemnomorska uważana jest za jedną z najlepszych diet, jeśli nie najlepszą.
Stosuj witaminę C przeciw wolnym rodnikom
Tak, witamina C wraz z magnezem jest według mnie jedną z najważniejszych składników potrzebnych organizmowi. Osobiście stosuję witaminę C jak czuję, że zaczyna się jakieś przeziębienie. Działa bardzo dobrze.
Witamina C to kwas L-askorbinowy. Tu chciałbym uczulić na osoby/firmy sprzedające witaminę C lewoskrętną po jakichś wysokich cenach. Ona nie różni się niczym od tej za parę złotych w aptece. Jeśli w składzie mamy kwas L-askorbinowy to mamy witaminę C. Różnić może się jedynie w ilości.
Podsumowanie
W mojej ocenie zalecana przez Jerzego Ziębę terapia jest warta przetestowania. Podejście jest bardzo kompleksowe a sugestie uzasadnione. Jedynie zmieniłbym zalecenia dotyczące kwasów omega-3 i -6. Osobiście dla mnie wyeliminowanie z diety glutenu, cukru i produktów mlecznych raczej jest niewykonalne ze względów czasowych. A z drugiej strony mam swoją łuszczycę opanowaną na tyle, że nie chcę się męczyć z dietą. Ale cała reszta jest wykonalna.
Jak wiecie, albo może i nie, wolę stosować leczenie zewnętrzne. Bo jest to dla mnie wygodna forma terapii. Ale ze względu na szerokie podejście Jerzego Zięby i możliwość łatwego wdrożenia, to zastosuję prawie wszystko z tego, co proponuje. Część właściwie już stosuję. O części wiedziałem, że pomaga i ludzie stosują. Ale tu mamy to wszystko w jednym miejscu. Jak dokładnie będzie wyglądała moja kuracja i co dokładnie wybiorę dowiecie się za jakiś czas.
Na koniec załączam nagranie, którego dotyczył ten wpis:
Yiganerjing – stosowanie i moja opinia
Kilka miesięcy temu zainteresował mnie chiński specyfik o nazwie Yiganerjing. Właściwie to nie miałem powodu, żeby szukać czegoś nowego na łuszczycę, ale postanowiłem, że na te kilka zmian sobie kupię do potestowania. Po bliższym zapoznaniu się ze składem i ceną postanowiłem kupić tę maść. Skład oparty na ziołach a cena to kilka złotych, więc to nie jest kosmos cenowy.
Yiganerjing jest maścią opartą na wielu ziołach. Po kontakcie z producentem mam informacje, że nie ma w składzie sterydów. Kolor maści jest żółtawy – może się różnić w różnych partiach, ponieważ do uzyskania koloru wykorzystuje się w niej witaminę B, która sama w sobie jest niestabilna, a więc i kolor jest niestabilny. To też info od producenta, bo zdziwiłem się jak pierwsze zamówienie było z żółtą maścią, a drugie lekko pomarańczową. Zapach maści jest mentolowy.
Jak stosowałem maść?
Maść stosowałem właściwie to na skórę głowy w kilka miejsc, gdzie jakieś tam zmiany miałem. Od razu napiszę, że nie stosowałem regularnie, więc efekty na pewno nie były tak dobre, jakbym codziennie stosował. Zwykle stosowałem 3-5 dni w tygodniu pod rząd. Na weekend często nie smarowałem. Po prostu nie chciało mi się systematycznie, bo moja łuszczyca nie jest taka dokuczliwa teraz. Ale jak smarowałem to na cały dzień. Nawet nie zawsze zmywałem z głowy, tylko co drugi dzień myłem włosy i głowę.
Bardzo cienko smarowałem. Po nałożeniu było takie uczucie ciepła na skórze głowy. Przynajmniej na początku. Może w późniejszym okresie jeszcze mniej tej maści używałem, więc nie czułem już tak tego ciepła. Co ważne: uważać na oczy, bo szczypie.
Efekty stosowania Yiganerjing
Ku mojemu zdziwieniu już po kilku dniach stosowania zmiany były prawie niewidoczne! Tak to działają sterydy, dlatego chciałem się upewnić u producenta czy na pewno nie ma tam sterydów. Zostałem zapewniony, że nie ma. Ale muszę przyznać, że efekt bardzo szybki. Wiele zmian zaleczyłem i nie pojawiły się w tych samych miejscach. Ale nie wszędzie, bo stosowałem nieregularnie. Po za tym na ulotce napisano, żeby stosować jeszcze około 2 tygodnie po ustąpieniu zmian w celu utrwalenia efektu.
Z tego co się orientuję to maść ta wielu osobom pomaga. Nawet ze starymi zmianami, których nic nie ruszało. Ale są też takie opinie, że po jakimś czasie maść nie jest tak skuteczna. Mogę się z tym częściowo zgodzić, bo w sumie też nie zaleczyłem wszystkiego, ale jakbym stosował regularnie, to może byłoby inaczej. Co ważne nie słyszałem, żeby ktoś miał po tej maść efekt odbicia sterydowego i duży wysyp po odstawieniu. Więc pewnie jest tak, jak zapewniał producent, że nie ma w niej sterydów.
Gdzie kupić Yiganerjing?
Właściwie to najlepszym miejscem do nabycia tej maści jest serwis sprzedażowy AliExpress. Cena jest przystępna i nie płacimy za przesyłkę. Jedyną wadą jest czas oczekiwania na przesyłkę. Może wynieść od dwóch tygodni do grubo ponad miesiąca, a nawet 2 miesiące niestety. Paczka idzie prosto z Chin najtańszym przewoźnikiem. Wybranie kuriera jest w tym wypadku bardzo kosztowne. AliExpress jest częściowo spolszczone i mimo, że ceny są w dolarach amerykańskich to płacimy przez polską bramkę szybkich płatności. Kwota jest automatycznie przeliczana na złotówki i możemy opłacić zamówienie bezpośrednio szybkim przelewem z polskiego banku.
Yiganerjing można kupić też na eBay. Ale tam ceny są zwykle znacznie większe. A przesyłka też często jest z Chin i idzie długo. Na Allegro też czasem można znaleźć tę maść, cena zwykle czterokrotnie większa. Z tego co zauważyłem to niektórzy sprzedawcy na Allegro nawet nie mają w posiadaniu tej maści. Sugeruje o tym czas przesyłki około miesiąca. A cena 4 razy większa niż na AliExpress. W mojej ocenie to naciągacze, którzy zamawiają na AliExpress na adres kupującego na Allegro. Kilka kliknięć i taka osoba bez niczego sobie zarabia na nas. Wysoce nieetyczne.
Podsumowując, myślę, że maść jest warta sprawdzenia. Jej koszt jest niewielki a efekty mogą być zdumiewające (oczywiście bez żadnej gwarancji, ale przy takiej cenie można spróbować). I jeśli zamawiać to najlepiej na AliExpress.
Obszerny wątek o Yiganerjing znajduje się na forum w tym wątku. Poznacie tam też opinie innych osób.
Aktualizacja 05.03.2018
UWAGA! Okazuje się, że maść Yiganerjing ma w składzie steryd klobetazol. Jest to steryd z najwyższej półki pod względem siły działania. Zatem zalecam odstawienie tego preparatu, gdyż nie jestem zwolennikiem sterydów. Tak silnego sterydu nie można stosować długo, mimo, iż jest go stosunkowo niewiele. Maść ta ma też w składzie dwie substancje przeciwgrzybiczne: ketokonazol i mikonazol. Badania składu dokonała brytyjska Agencja Regulacyjna ds. Leków i Produktów Zdrowotnych. Źródło PTCA; źródło MHRA; źródło Psoriasis Association.
Wskaźnik PASI, czyli stopień nasilenia łuszczycy
W wielu doniesieniach naukowych, rekrutacjach do badań leków często używany jest indeks PASI (ang. Psoriasis Area and Severity Index). Wskaźnik ten przedstawia stopień nasienia zmian łuszczycowych u chorego. Dzięki niemu określić można jak bardzo nasilona jest łuszczyca, a także czy jest poprawa w leczeniu.
Wskaźnik PASI oscyluje w granicach od 0 do 72:
- 0 – oznacza brak objawów choroby,
- poniżej 10 – lekko nasilona łuszczyca,
- od 10 do 50 – średnio nasilona łuszczyca,
- powyżej 50 – silnie nasilona łuszczyca,
- 72 – maksymalne objawy łuszczycy.
Jak obliczyć wskaźnik PASI?
Wskaźnik PASI oblicza się na podstawie obszaru występowania łuszczycy na głowie, rękach, nogach i tułowie. Brane są także pod uwagę stopień zaczerwienienia zmian, ich grubość i stopień złuszczenia. Wskaźnik PASI można obliczyć samemu, dzięki internetowym kalkulatorom indeksu PASI, np. na stronie pasitraining.com.
W powyższej stronie do oszacowania obszaru zajętego chorobą wykorzystuje się dłoń – bez końcówek palców. Dla nieanglojęzycznych Czytelników tłumaczenie poszczególnych sekcji:
- Head and neck – głowa i szyja,
- Upper extremities – kończyny górne,
- Trunk – tułów,
- Lower extremities – kończyny dolne.
Powyższe jest dobrze oznaczone na rysunkach (poza jednym, który jest uszkodzony). Z kolei w każdym z tych części ciała szacujemy:
Skin area involved – obszar skóry zajęta chorobą (tu określamy szacując ilość dłoni),- Redness – zaczerwienienie zmian,
- Thickness – grubość zmian,
- Scale – stopień łuszczenia się zmian.
Stopnie zaczerwienienia, grubość i łuszczenie zmian bardzo dobrze przedstawione są pod znakami “i” – nasilenie wybiera się tu w skali od 0 do 4.
Podobny kalkulator znaleźć można na stronie pasi.corti.li. Z tą różnicą, że tu obszar zajęty chorobowo określa się w procentach.
Czy dieta w łuszczycy ma znaczenie?
Dieta jest częstą alternatywą dla osób, które próbowały już wszystkiego, a mimo to łuszczyca ma się cały czas bardzo dobrze. Jak się okazuje dieta w łuszczycy może mieć dosyć istotne znaczenie, jednak nie każdy ma na tyle siły, żeby wytrwać w postanowieniach dietetycznych. W tym wpisie chciałbym przedstawić kilka ciekawych i przydatnych informacji na temat diety w łuszczycy.
Dieta niskokaloryczna
Z różnych badań wynika, że otyłość jest czynnikiem, który może przyczyniać się do rozwoju łuszczycy. Otyłość stwierdza się dwukrotnie częściej u osób chorych na łuszczycę. A redukcja masy ciała pozwala na zmniejszenie objawów łuszczycy i lepszą odpowiedź na leczenie.
W tkance tłuszczowej produkowane są czynniki prozapalne, które biorą udział między innymi w zapaleniu łuszczycowym.
Doświadczenia kliniczne potwierdzają, że dieta niskokaloryczna wpływa na przebieg łuszczycy. W okresie I Wojny Światowej w okresie głodu i niedożywienia obserwowano spadek występowania łuszczycy. Stosowanie diety niskokalorycznej u osób otyłych po leczeniu metotreksatem zwiększa okres remisji łuszczycy. Dieta ta zwiększa produkcję komórek działających przeciwzapalnie w łuszczycy. Ponadto obniża ilość wolnych rodników, które działają niekorzystnie w łuszczycy.
Badania duńskie także potwierdzają zmniejszenie objawów łuszczycy i wzrost jakości życia pacjentów przy zastosowaniu kilkutygodniowej diety niskokalorycznej (800-1000 kcal/d przez 8 tygodni, a następnie 1200 kcal/d przez kolejne 8 tygodni).
Znaczenie kwasów omega-3
Wielonienasyceniowe kwasy tłuszczowe omega-3 nie są wytwarzane przez organizm, dlatego muszą być dostarczane z pokarmem. Kwasy omega-3 konkurują o te same enzymy co kwasy omega-6.
W wyniku przemian omega-6 powstają czynniki, które wpływają na powstawanie czynników biorących udział w procesie zapalnym łuszczycy. Z kolei omega-3 wpływają na produkcję czynników mogących hamować rozwój łuszczycy. Dodatkowo kwasy omega-3 przyczyniają się do produkcji związków przeciwzapalnych i przeciwbólowych.
Badania oceniające wpływ kwasów omega-3 potwierdzają, że są one istotne u osób chorych na łuszczycę. Obserwowano pacjentów, którzy spożywali tłuste ryby (makrele, sardynki, łososie, śledzie). Widoczna była poprawa przebiegu choroby. Pozytywne działanie obserwuje się zwłaszcza u osób otyłych z łuszczycą plackowatą, stosujących diet niskokaloryczną.
Dieta bogata w przeciwutleniacze
Chorzy na łuszczycę mają obniżoną aktywność enzymów odpowiedzialnych za redukcję wolnych rodników. Te zaburzenia wpływają na zaburzenie integralności bariery naskórkowej i nasilenie zmian łuszczycowych.
Badania wykazują, że dieta bogata w zielone warzywa, marchew, pomidory czy świeże owoce, bogate w β-karoten, witaminę C i flawonoidy, wpływają na poprawę kondycji skóry. Również selen ma działanie antyoksydacyjne (przeciwulteniające) – a poziom tego pierwiastka jest o osób z łuszczycą także obniżony.
Dieta wegetariańska i przeciwzapalna
Dieta wegetariańska łączy w sobie dietę przeciwzapalną (źródła niektórych czynników prozapalnych są w mięsie), bogatą w przeciwutleniacze i nienasycone kwasy omega-3. Dieta ta przyczynia się też do uzupełnienie niedoborów potasu – jego wyższe stężenie powoduje wzrost syntezy hormonu działającego przeciwzapalnie.
Modyfikacja tej diety proponowana jest przez John’a Pagano, znanego amerykańskiego lekarza medycyny alternatywnej. Polega ona na unikaniu pokarmów zakwaszających organizm. Pokarmy alkalizujące powinny stanowić 75% diety, a zakwaszające 25%. Niestety nie ma obiektywnych badań dotyczących tej diety.
Dieta bezglutenowa
Dieta bezglutenowa w łuszczycy budzi wiele kontrowersji. Obserwacje potwierdzają remisję zmian chorobowych po zastosowaniu diety bezglutenowej przy współistniejącej celiakii, a nawet u chorych ze zmianami łuszczycowymi bez celiakii, ale z obecnymi przeciwciałami IgA lub IgG AGA. Powrót do diety glutenowej owocowało pogorszeniem zmian chorobowych. Istnieją też badania, które przeczą związkowi glutenu ze zmianami łuszczycowymi. Niemniej warto przetestować taką dietę w okresie 3-miesięcznym.
Ostre przyprawy
Występujące w ostrych przyprawach (pieprz, ostre papryczki) substancje mogą powodować produkcję czynniki stymulującego namnażanie się komórek skóry, które jest widoczne w łuszczycy w postaci zmian.
Dieta a leczenie łuszczycy
Niektóre pokarmy mogą zachodzić w interakcje z lekami na łuszczycę. Przykładowo osoby stosujące cyklosporynę nie powinny pić soku grejpfrutowego, ponieważ przyswajanie leku może się zwiększyć nawet o 60%.
W przypadku leczenia pochodnymi witaminy A (retinoidy) nie powinno się przyjmować suplementów diety i żywności z dużą zawartością tej witaminy, ponieważ może dojść do hiperwitaminozy (nadmiar witaminy w organizmie). Retinoidy mogą także powodować wzrost stężenia trójglicerydów i cholesterolu, dlatego powinno się spożywać więcej pokarmów bogatych w kwasy omega-3, a ograniczyć przyswajanie cukrów prostych, tłuszczów zwierzęcych i alkoholu.
Opracowanie na podstawie artykułu “Czy dieta w łuszczycy ma znaczenie?” autorstwa Agnieszki Owczarczyk-Saczonek i Waldemara Placka.
Równowaga kwasowo-zasadowa w organizmie
Przy okazji relacji z wykładów z Konferencji Edukacja & Integracja napisałem, że zgłębię temat równowagi kwasowo-zasadowej w organizmie. Od konferencji minął już spory kawał czasu i jest już zapowiedziana druga konferencja. Zwyczajnie zapomniałem o tym artykule, a miałem go już przygotowane od początku roku.
Niemniej temat wydał mi się bardzo ciekawy i dodatkowo wdrożenie elementów diety równoważących odczyn w organizmie wydało mi się łatwe. Dlatego teraz chciałbym więcej napisać w tej kwestii, bo jak się okazuje zakwaszenie organizmu może być przyczyną powstawania wielu chorób, które po prostu rozwijają się w kwaśnym środowisku. Co więcej, aktualnie około 80-90% ludzi jest zakwaszonych! Chciałem, aby ten wpis był dla Was możliwie najbardziej przydatny i zgodny z rzeczywistością, dlatego w jego opracowaniu pomagała mi dietetyczka.
Czym jest wspomniana równowaga kwasowo-zasadowa? Jest to stan, w którym jest zachowany stosunek kationów i anionów w płynach ustrojowych warunkujący odpowiednie pH i prawidłowy przebieg procesów życiowych. Dla przypomnienia napiszę, że idealny odczyn krwi powinien oscylować w granicach 7,35-7,45 pH (powinien być nieco zasadowy) – taki odczyn świadczy o równowadze w organizmie. Odczyn pH krwi niższy niż 7,35 wskazuje na istnienie kwasicy (acidoza) , czyli zakwaszenia organizmu, natomiast wyższy niż 7,45- na istnienie zasadowicy (alkaloza).
Poziom pH można zmierzyć poprzez badanie krwi tętniczej lub włośniczkowej, nie poleca się oznaczania pH we krwi żylnej. Pomocny może być również pomiar pH moczu, który wykonywany jest podczas badania ogólnego moczu. Lekko kwaśne pH moczu będzie świadczyło o tym, że dieta jest mieszana, czyli w diecie występują zarówno produkty pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego. Przewaga produktów roślinnych w diecie będzie decydowała o odczynie pH obojętnym moczu, a odczyn kwaśny spowodowany będzie dużą zawartością produktów kwasotwórczych, takich jak mięso i jego przetwory.
W żywności, którą spożywamy występują różne składniki mineralne. Jedne będą wpływały na zakwaszenie organizmu, inne wykazują działanie alkalizujace, czyli przeciwdziałają zakwaszeniu. Kwasotwórczo działają: fosfor, siarka oraz chlor, natomiast zasadotwórczo: sód, potas, wapń, magnez oraz żelazo. Zawartość danych składników mineralnych w żywności będzie decydowała o tym czy będzie działała kwasotwórczo czy zasadotwórczo na nasz organizm.
Za utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej w organizmie odpowiada wiele narządów i układów. Należą do nich: nerki, wątroba, układ pokarmowy, układ kostny oraz płuca.
Przyczyny zakwaszenia organizmu
Istnieją dwie główne przyczyny pojawiania się kwasów w organizmie. Pierwsza z nich wywołana jest nieprawidłowym funkcjonowaniem układu oddechowego. Mówimy wtedy o kwasicy oddechowej. Płuca wydalają z naszego organizmu dwutlenek węgla, którego nadmiar działa kwasotwórczo. W ciągu doby człowiek potrafi wytworzyć 330-440 l czystego dwutlenku węgla (CO2). Ta olbrzymia ilość dwutlenku węgla nie grozi organizmowi zakwaszeniem, jeśli wymiana gazowa w płucach nie jest zaburzona. Co zaburza wymianę gazową w płucach? Różne choroby płuc, takie jak astma, niedodma, zatory płuc, zwłóknienie płuc czy rozedma, palenie papierosów oraz inne czynniki, które powodują zmniejszenie wentylacji, czyli pobieranie tlenu i wydalanie dwutlenku węgla przez płuca (np. zanik lub porażenie mięśni oddechowych, zniekształcenie kręgosłupa i klatki piersiowej, ostra lub przewlekła niewydolność serca) . Czynniki te będą wpływały na liczbę i głębokość oddechów, powodując gromadzenie się kwasów w organizmie. Do rozwoju kwasicy oddechowej może przyczyniać się również niedokrwistość.
Drugą bardzo ważną przyczyną zakwaszenia organizmu są problemy metaboliczne, w wyniku których powstaje kwasica metaboliczna. Do przyczyn kwasicy metabolicznej można zaliczyć:
- biegunki,
- utratę soków trawiennych u osób z przetoką trzustkową, żółciową lub wysoką przetoką jelita cienkiego,
- nadmierny wysiłek fizyczny (może dochodzić do względnego niedoboru tlenu, który prowadzi do powstania kwasu mlekowego),
- wymioty u chorych z bezkwasem żołądkowym,
- stosowanie środków przeczyszczających,
- zatrucia np. alkoholem,
- przedawkowania leków,
- niektóre diety odchudzające, w których jest mała zawartość węglowodanów, natomiast duża zawartość białka lub tłuszczu np. dieta optymalna Kwaśniewskiego,
- głodówki – kwasica metaboliczna pojawia się już w pierwszym tygodniu głodzenia,
- niewydolność nerek,
- nadczynność przytarczyc,
- cukrzycę.
U osób, u których nie występują wyżej wymienione choroby lub dolegliwości, najczęstszą przyczyną zakwaszenia jest dieta bogata w produkty kwasotwórcze. Przykładowo podczas trawienia mięsa powstaje kwas moczowy, kawa także zawiera puryny zakwaszające organizm. Podobnie pieczywo, produkty mączne i cukiernicze (słodkie napoje, wszelkie słodycze) rozkładają się z odczynem kwaśnym. W organizmie pojawiają się różne kwasy, które powstają w warunkach niecałkowitego spalania węglowodanów lub tłuszczów.
Objawy zakwaszenia organizmu
Do objawów zakwaszenia organizmu można zaliczyć:
- uczucie ciągłego zmęczenia, wyczerpania,
- osłabienie fizyczne,
- brak łaknienia,
- migrenę,
- bóle głowy,
- złą cerę,
- starczy wygląd,
- podatność na zaziębienia,
- niektóre choroby nerek,
- apatię,
- ciemne kręgi pod oczami,
- zawroty głowy,
- mroczki przed oczami,
- gorycz lub kwas w ustach,
- obłożony język,
- wysypki skórne,
- świąd,
- wypadanie włosów,
- łamliwość paznokci,
- zaburzenia snu, senność,
- stany depresyjne,
- ogólną nerwowość,
- uczucie ociężałości.
Myślę, że każdy z nas doznał niejednokrotnie przynajmniej części z powyższych objawów, a to tylko niektóre z najczęstszych objawów zakwaszenia organizmu.
Skutki zakwaszenia organizmu
Kwasy powodują zatrzymanie wody w organizmie, bóle, starzenie się tkanek, zmarszczki. Zakwaszenie i niedotlenienie organizmu może przyczyniać się do wystąpienia chorób zwyrodnieniowych i przewlekłych.
Przewlekłe zakwaszenie organizmu może prowadzić do powstawania różnych dolegliwości i chorób, takich jak:
- zmniejszenie kurczliwości mięśnia sercowego,
- zwężenie żył, co powoduje zwiększenie ciśnienia w krążeniu płucnym oraz przeciążenie prawej części serca,
- nadciśnienie tętnicze,
- arytmia serca,
- zawał serca,
- osłabienie odporności,
- syndrom przewlekłego zmęczenia,
- alergie,
- osteoporoza,
- nieprawidłowe działanie leków w organizmie,
- dna moczanowa,
- niektóre nowotwory,
- grzybice – zewnętrzne i wewnętrzne (np. grzybica jelit),
- cellulitis,
- trądzik pospolity,
- czyraczność – zapalenie mieszka włosowego,
- łamliwe paznokcie,
- wypadanie włosów,
- sucha skóra,
- egzemy,
- cukrzyca,
- migreny,
- bóle mięśni – kwas mlekowy,
- kurcze mięśni,
- zwiększone wydalanie składników mineralnych z moczem, które może prowadzić do kamicy nerkowej,
- brak apetytu lub napady głodu,
- złe samopoczucie,
- gorsza odporność na stres,
- mniejsza wydolność organizmu.
Produkty kwasotwórcze i zasadotwórcze
W typowej diecie Polaków dominują produkty zakwaszające. Należy pamiętać o tym, że zdolność do alkalizowania (odkwaszania) wykazywana przez większość warzyw i owoców oraz mleko jest znacznie słabsza niż potencjalna siła kwasotwórcza produktów mięsnych, dlatego należy uwzględnić dużą ilość warzyw i owoców w diecie. Warto zadbać o to, aby w każdym posiłku, który spożywamy, znalazło się warzywo lub owoc.
Wiemy już, że ogromną rolę w równowadze kwasowo-zasadowej odgrywa dieta, dlatego warto jeść znacznie więcej produktów zasadotwórczych, a mniej kwasotwórczych. Dla zachowania równowagi kwasowo-zasadowej organizmu zaleca się, aby 80% jadłospisu stanowiły produkty zasadotwórcze, a 20% produkty kwasotwórcze. Zachowanie takiego stosunku produktów zasadotwórczych do kwasotwórczych nie jest proste w praktycznym zastosowaniu, jednak jest jak najbardziej możliwe – zwłaszcza w przypadku diet wegetariańkich.
W produktach spożywczych występuje przewaga składników kwasotwórczych, dotyczy to zwłaszcza produktów pochodzenia zwierzęcego z wyjątkiem mleka. Spośród składników odżywczych zakwaszająco działają tłuszcze i białka. Jeżeli nasza dieta jest bogata w tłuszcze, a uboga w węglowodany, powstaje wiele produktów niecałkowitego spalania tłuszczów, które nasilają efekt kwasotwórczy tłuszczów. Produkty zbożowe wykazują działanie kwasotwórcze, ale kasza gryczana oraz jaglana działają alkalizująco. Owoce i warzywa działają zasadotwórczo, jednak występują pewne wyjątki. W soi i grochu, mimo że należą do grupy warzyw, przeważają pierwiastki zakwaszające.
Mówiąc o właściwościach kwaso- oraz zasadotwórczych produktów nie należy tego utożsamiać z ich smakiem, który jest cechą, wynikającą z obecności kwasów organicznych w produkcie. W warzywach i owocach występują różne kwasy:
- jabłkowy – w jabłkach, pomidorach, śliwkach,
- winowy – w wiśniach oraz winogronach,
- szczawiowy – w szczawiu, niedojrzałych pomidorach, truskawkach, szpinaku, rabarbarze,
- cytrynowy – w cytrynach, ananasach.
Kwasy te spalane są do dwutlenku węgla oraz wody i mimo kwaśnego smaku nie zakwaszają organizmu. Wyjątkiem są owoce zawierające kwas benzoesowy, np. żurawina, borówki, śliwki, maliny – będą działały zakwaszająco. Śliwki zawierają kwas jabłkowy, który nie zakwasza oraz kwas benzoesowy, który zakwasza dlatego owoce te są różnie klasyfikowane przez różnych autorów.
Wśród kwasotwórczych produktów znajdą się przede wszystkim pokarmy wysoko przetworzone. Im bardziej przetworzony produkt, tym silniejsze będzie wykazywał działanie kwasotwórcze. Produkty przygotowane z białej mąki, która jest oczyszczona, będą bardziej zakwaszały organizm niż produkty pełnoziarniste. Produkty mączne, mięsne, cukiernicze, z dużą ilością białka również będą wykazywały to działanie. Z drugiej strony mamy produkty zasadotwórcze: warzywa, owoce, produkty bogate w błonnik i przeciwutleniacze. Poniżej przedstawiono zestawienie produktów kwasotwórczych i zasadotwórczych (ze względu na dużą rozbieżność danych literaturowych – wątpliwe produkty oznaczyłem na czerwono).
PRODUKTY ZASADOTWÓRCZE | PRODUKTY KWASOTWÓRCZE |
---|---|
Produkty wysoko zasadotwórcze | Produkty wysoko kwasotwórcze |
|
|
Produkty średnio zasadotwórcze | Produkty średnio kwasotwórcze |
|
|
Produkty słabo zasadotwórcze | Produkty słabo kwasotwórcze |
|
|
Produkty neutralne | |
masło, margaryna, śmietana, oleje roślinne |
Co oprócz diety?
Oprócz stosowania odpowiedniej diety dostępne są proszki zasadowe. Suplementy diety, które miesza się z wodą i wypija. Dzięki takim suplementom można wspomóc odkwaszenie organizmu, jednak należy uważać, gdyż nigdy nie zastąpią one zbilansowanej diety. Czarną herbatę lub kawę warto zastąpić herbatą zieloną lub wodą z cytryną, które będą działały alkalizująco. Należy pamiętać o piciu wody, najlepiej mineralnej z wysoką zawartością jonów magnezu oraz wapnia, które również będą odkwaszały organizm. W ciągu dnia należy wypić ok. 1,5-2 l wody, aby dobrze nawodnić organizm. Uczucie pragnienia pojawia się dopiero wtedy, kiedy jesteśmy już lekko odwodnieni, dlatego należy pić wodę w ciągu całego dnia.
Ponadto (co mnie zaskoczyło) chłodne (a nawet zimne) kąpiele i prysznice działają zasadotwórczo. W miarę obniżania się temperatury ciała pH przesuwa się w stronę alkaliczną. Analogicznie gorące/ciepłe kąpiele działają kwasotwórczo. Ponadto zimne kąpiele odmładzają tkanki, przyspieszają metabolizm. Dlatego morsy są zazwyczaj bardzo zdrowi, bo mają odkwaszony organizm. Tak na marginesie od zeszłego roku jestem morsem. Jak na razie jest genialnie. Nie dość, że mam więcej energii to minął problem z zimnymi stopami i dłońmi. Teraz to kończyny mam ciepłe jak nikt inny 🙂
To tyle w kwestii równowagi kwasowo-zasadowej. Mam nadzieję, że przydadzą się Wam te informacje.
Bibliografia:
- Flis K., Konaszewska W., Podstawy żywienia człowieka, WSPiP, Warszawa 2007.
- Kokot F., Gospodarka wodno-elektrolitowa i kwasowo-zasadowa w stanach fizjologii i patologii, PZWL, Warszawa 2011.
- Sikorski Z. E., Chemia żywności, odżywcze i zdrowotne właściwości składników żywności, Tom 3, Wyd. Naukowo-Techniczne, Warszawa 2007.
- Młodecki H., Piekarski L., Zagadnienia zdrowotne żywności, PZWL, Warszawa 1987.
- Gawęcki J., Hryniewiecki L., Żywienie człowieka. Podstawy nauki o żywieniu, PWN, Warszawa 1998.
- https://www.precisionnutrition.com/all-about-dietary-acids-and-bases z dnia 7 stycznia 2014.