Przebieg i efekty kuracji holistycznej na łuszczycę

32
81
Produkty na łuszczycę
Mój zestaw do walki z łuszczycą.
Produkty na łuszczycę
Mój zestaw do walki z łuszczycą.

Nadszedł czas, żebym opisał przebieg i efekty kuracji łuszczycowej opisanej w poprzednim wpisie. Początek kuracji przypada na 25 wrzesień 2017. Planowany czas kuracji to pół roku, zatem jej koniec to 25 marzec 2018. Nigdy dotąd tego typu kuracji nie stosowałem i była to dla mnie najtrudniejsza kuracja, bo praktycznie co godzinę musiałem pamiętać o czymś, żeby wziąć czy wypić. Szczególnie uciążliwe, gdy musiałem gdzieś pojechać na dłuższy czas – a nie będę przecież brać ze sobą wszystkich piguł, proszków, płynów.

Sposób stosowania kuracji

Rozplanowałem sobie kurację mniej więcej w następujący sposób:

  1. Na czczo piłem witaminę C i magnez jednocześnie – przynajmniej pół godziny przed śniadaniem.
  2. Piłem łyżkę ekologicznego octu jabłkowego zmieszaną z wodą – 5-10 minut przed śniadaniem.
  3. W trakcje śniadania brałem:
    • 15 kropli preparatu antynowotworowego (później już na oko wlewałem na łyżeczkę bez kroplomierza),
    • witaminę D3,
    • witaminę K2 MK-7,
    • Alyvium (2 kapsułki),
    • łyżeczkę Omegaregen Original,
    • łyżeczkę ekologicznego oleju słonecznikowego.
  4. Po śniadaniu 2 kapsułki Vita-Min Multiple Sport.
  5. Około godzinę po śniadaniu piłem witaminę C i brałem kolejne “piguły”:
    • Colostrum,
    • pół tabletki “Skóra, włosy, pazkoncie”.
  6. Następnie 1-2 godziny później piłem pół szklanki soku z kiszonej kapusty.
  7. Około 5-10 minut przed obiadem znów piłem ocet jabłkowy.
  8. W trakcie obiadu ponownie kwasy omega:
    • łyżeczkę Omegaregen Original,
    • łyżeczkę ekologicznego oleju słonecznikowego.
  9. Jakąś godzinę po obiedzie piłem pół szklanki soku z kiszonego buraka.
  10. Godzinę później po raz trzeci piłem witaminę C.
  11. Przed kolacją oczywiście piłem ocet jabłkowy.
  12. Po kolacji…. uffff już nic nie trzeba 😉

Tak wyglądał mój idealnie rozplanowany dzień. Oczywiście były modyfikacje, żeby dopasować kurację do mojego grafiku. Ale efekt był taki, że wszystko powyższe zostało w ciągu dnia połknięte.

Dodatkowe elementy kuracji:

  • 2-3 szklanki wody dziennie (oprócz innego picia),
  • abstynencja alkoholowa,
  • abstynencja od słodkich napojów gazowanych.

Czy udało się trzymać kuracji?

Jeśli chodzi o powyżej wypunktowane preparaty to nie było ani jednego dnia, żebym zapomniał o czymś. Zrealizowane w 100%.

Natomiast w kwestii picia wody to odpuściłem po dwóch miesiącach. Powody są dwa. Po pierwsze dołączając wodę to wypunktowanej kuracji to praktycznie co godzinę musiałbym o czymś pamiętać. A wody też nie mogę przecież duszkiem wypić 2 szklanek, tylko na części podzielić jej spożycie. Druga kwestia to pijąc tyle wody (mimo, że w niewielkich ilościach na raz) chodziłem co chwilę oddawać mocz.

Odnośnie alkoholu to jedynie w noc sylwestrową nie spełniłem tego warunku.

Natomiast słodkie napoje gazowane piłem jedynie 3 razy – bo nie było nic innego do picia w miejscach, w których byłem wówczas.

Przebieg kuracji

Nie robiłem notatek systematycznie, tylko wtedy, gdy miałem jakieś przemyślenia i uwagi odnośnie kuracji.

25 wrzesień 2017

Początek kuracji. W trakcie kuracji stosuję na głowę maść Magnipsor kilka razy w tygodniu, która działa pozytywnie na moją łuszczycę. Stosuję ją po to, żeby przynajmniej w początkowym etapie kuracji utrzymać stan głowy w miarę w ładzie.W środku dnia mam mocz intensywnie żółty, ale nie zawsze.Najgorszy w smaku ocet.Generalnie trochę mnie przewiało i gardło mam chore – kaszel itp. Ale dosyć szybko mi przeszło. Możliwe, że dzięki tej kuracji. Kaszel wieczorem nasila się.

17 październik 2017

Wydaje mi się, że zmiany są mniej widoczne.

24 październik 2017

Zmiany są słabo widoczne. Możliwe, że to przez maść, choć nieregularnie ją stosuję.

30 październik 2017

Chory jestem. Przeziębienie.

14 listopad 2017

Ten mocz już nie jest taki żółty. Testowałem godziny podania elementów kuracji i nie doszedłem do żadnego wniosku. Czasem mam mocno żółty a czasem nie. Obecnie już mniej intensywnie, jeśli już.

15 grudzień 2017

Dosyć często miałem wodnistą biegunkę. Nie pamiętam czy tak było też na początku kuracji. Podejrzewam, że to przez sok z kiszonego buraka i przede wszystkich z kiszonej kapusty. Ostatnie kilka butelek wypiłem już po terminie ważności (kupiłem ich za dużo na jeden raz). Sok z kiszonej kapusty był okropnie kwaśny. Gorszy w smaku niż ocet, o którym pisałem na początku tego dziennika. Nierzadko musiałem iść się wypróżnić po kilkunastu minutach od wypicia soku z kiszonej kapusty.Obecnie mam nową dostawę soków. Sok z kiszonej kapusty nie jest taki kwaśny i do tego jest bardziej słony. W każdym bądź razie różnica w smaku jest diametralna.Soki te powinny być trzymane w lodówce, ale mam ich za dużo, żeby je tam trzymać. Może przez to soki te zepsuły się. Otwarte butelki trzymam tylko w lodówce.Nowej partii kupiłem mniej, a i termin ważności jest znacznie dłuższy.

W każdym bądź razie zobaczę czy biegunka nadal będzie występować.

18 grudzień 2017

Piję już tę nową partię soku z kapusty i buraka. Nie mam rozwolnienia. Widać tamte były już stare po prostu.

9 styczeń 2018

Zrobiłem sobie przerwę świąteczno-noworoczną w smarowaniu głowy. Efekt jest taki, że mam różowe zmiany. Pojawiło się kilka nowych. Dziś wznawiam smarowanie.

3 marzec 2018

Od dziś do końca kuracji przestaję smarować głowę.

25 marzec 2018

Zakończenie kuracji. Ostatnie 2-3 dni nie stosowałem Alyvium, bo mi już się skończyło. Resztę będę stosował aż mi się wszystko będzie powoli kończyć.

Efekty kuracji

Po kuracji ogoliłem głowę, żeby zobaczyć jej stan. Ale już wiedziałem jaki będzie wynik. Głowę mam zasyfiałą. Rozlazła mi się łuszczyca jeszcze bardziej. Z kolei na skórze gładkiej jedna zmiana więcej. Nie muszę więcej pisać. Porażka na całej linii.

Jedyne, co pozytywne to podwoiłem stężenie witaminy D w organizmie. A miałem niemal niedobór. Ale to i tak nie wpłynęło na moją łuszczycę.

Badanie stężenia witaminy A i D3 - wyniki
Moje wyniki badań na końcu kuracji na stężenie witamin D3 i A.

Koszt kuracji

Witaminę C i magnez nie musiałem kupować, bo miałem. Witaminę D3 przypadkowo kupiłem jedno opakowanie za dużo. W każdym bądź razie koszt kuracji razem z badaniami wyniósł mnie 2568 zł.

Zdarza się, że ludzie narzekają, że jakieś preparaty do smarowania są drogie. To proszę sobie zobaczyć na koszt powyższej kuracji… A to był tylko test. Nie liczę już czasu i energii poświęconej na tę kurację. W przypadku mazideł zwykle już po miesiącu wiem, czy działa. No i mogę testować na niewielkim obszarze.

Podsumowanie

Co tu dużo pisać… Jest to najdroższa, najbardziej uciążliwa i najbardziej nieskuteczna kuracja jaką testowałem. Może komuś takie leczenie od wewnątrz pomaga. Ale na mnie to nie działa po prostu.

Wracam do tego co na mnie działa, jest tanie i nie jest dla mnie takie uciążliwe – mazidła. Co prawda mam jeszcze pomysły na kuracje wewnętrzne, ale na pewno nie teraz. Nie mam obecnie na to siły i środków.

32 KOMENTARZE

  1. Pawle, moim zdaniem dieta to 95% kuracji. Świetnie że próbowałeś suplementów, ale jeżeli spożywałeś cukry proste, jadłeś częściej smażone potrawy, jadłeś produkty zbożowe, nabiał to efekt mógł być niepocieszający. Jakie posiłki występowały w Twoim jadłospisie? Niestety dieta jest bardzo nieprzyjemna szczególnie na początku, ale daje ogromne rezultaty.

  2. Tak, osiągnięcia współczesnej medycyny są duże, lecz mimo to ona sobie w wielu przypadkach zupełnie nie radzi, gdy chodzi np. o choroby przewlekłe, do których zalicza się miedzy innymi łuszczycę. Nie jest już tajemnica to, że firmom farmaceutycznym nie chodzi o wyleczenie, tylko o leczenie, które trwa i trwa. Wiadomo chyba wszystkim dlaczego tak się dzieje.
    Wszystko opiera się na wierze. Ty ufasz empirycznym sposobom i dlatego osiągasz efekty. Ktoś inny ufa/wierzy/jest przekonany, że pomoże mu np. aloes, czy woda utleniona i tez będzie miał efekt.

  3. Jak Pawle pomogły, skoro nadal masz tę dolegliwość? Gdyby pomogły, to byłbyś już zdrowy. Tak wiec psyche, wiara to czynnik najistotniejszy

    • Cóż, nie jestem mądrzejszy od osiągnięć współczesnej medycyny, więc nie mogę napisać, że wyleczyłem się. Ale idąc plażą tylko w kąpielówkach nikomu nawet nie przyjdzie na myśl, że mogę na coś chorować. Czego 10 lat temu nie mógłbym napisać. Zatem czy moje metody mi pomogły, to niech sobie każdy sam odpowie. A moje metody opierają się na empirycznych sposobach a nie na wierze. I jest mi dobrze ze sobą.

  4. Witam Pawle,
    po przeczytaniu wszystkiego co napisałeś nie jestem zaskoczona tym, że kuracja się nie powiodła. Zabrakło w niej jednego bardzo istotnego czynnika – wiary w skuteczność testu. Zacząłeś kurację z nastawieniem: czy mi to pomoże? Był to test robiony w celu sprawdzenia czy ci to pomoże, a nie po to, żeby pomogło. Zauważasz różnicę? Na dodatek kuracja ta była dla ciebie męcząca, uciążliwa i brak pewności w jej skuteczność – nie mogło to dać pozytywnego wyniku. Zdarza się, że ludzie zdrowieją w zaskakujący sposób z poważnych chorób przy zastosowaniu prostych, tanich metod – gdy towarzyszy im wiara, że to na pewno pomoże. Drugiej osobie to nie pomoże, jeśli nie ma takiej wiary. Ty miałeś większe zaufanie do maści, która stosowałeś na głowę, niż do tych wszystkich specyfików i dlatego ta maść spełniała twoje oczekiwania. Tak jak myślimy tak się dzieje, bowiem myśl jest czynnikiem twórczym. Życzę wszystkim prawdziwej wiary w skuteczność stosowanego u siebie środka leczniczego.
    P.S. Ja nie mam łuszczycy, tylko córka.
    Pozdrawiam

    • Podobno wiara czyni cuda. I tak, zdarzają się przypadki wyzdrowień z różnych chorób, których nie można wytłumaczyć racjonalnie. Tylko, że ja nie testuję efektu placebo. Kilka kuracji przeszedłem w swoim życiu nie mając iskierki nadziei, że to pomoże. A mimo to pomogły. Bo jeśli dane leczenie jest skuteczne to pomaga bez względu na psyche. Więc nie można generalizować. W żadną stronę. Każda kuracja jest kwestią indywidualną.

  5. Powinni Ci order wręczyc, nie wiem kto, ale powinni ^^
    Tyle poświęcenia i kosztów wyłącznie dla nas…
    To ja chciałbym zasugerować, żebyś przetestował coś jeszcze, sposób mojej babci (ogólnie na gładką skórę, nie ma łuszczycy) od jej siostry aptekarki 😉
    Niewiarygodnie tani, szybki, prosty, można stosować w dowolnym momencie,im wiecej tym lepiej (choc z lenistwa nie zdarzalo mi sie więcej niż 4 razy dziennie, a ponoć we wszystkim lepiej zachować umiar) i absolutnie w niczym nie ogranicza, wrecz ładnie pachnie 😉
    Mianowicie smarowanie się sokiem z cytryny, pół cytryny starcza mi na całe ciało i zajmuje mi to ledwie pare minut, bardzo dobrze złuszcza i dostarcza ważnej dla skóry, prawdziwej witaminy C (nie ten bezwartościowy izomer w tabletkach) potrzebnej do syntetyzowania kolagenu (tak mi się wydaje, że ma to wpływ), oraz tworzy kwaśne środowisko, zabójcze dla bakterii.
    8 lat trzymałem łuszczyce w ryzach samą cytryną i taniutką maścią ochronną z witaminą A hasco lek, a wysypy mam na caluśkim ciele, dopiero niedawno jak wyemigrowałem prawie pod koło podbiegunowe to mam straszne problemy, ale wciaż cytryna jest moim głównym sprzymierzeńcem 😉
    Jedno zastrzeżenie niestety mocno dotyczące Twojej sytuacji, nie jestem pewien czy na owlosioną skórę głowy działa tak jak na gładką, pod kudłami kuracja jest trudniejsza więc zawsze koncentrowałem się na natłuszczaniu, a cytrynę tylko pomocniczo max raz dziennie, bo raz mi sie na glowie pogorszyło i jakoś tak powiązałem to z cytryną, a skalp to jednak jakby trochę inna skóra, nie jest gladka…
    Teraz właśnie wziąłem się na poważnie za testowanie cytryny na mojej głowie.
    W każdym razie dziwi mnie, że na hasło “cytryna a łuszczyca” w google pojawiają się wyłącznie wyniki związane z piciem wody z cytryną, a Ty masz potężne narzędzie do rozpropagowania tego, jakim jest Twój blog ^^
    Mam wielką nadzieję, że ten babciny sposób odmieni życie wielu biedronek 😉

    • Może kiedyś wypróbuje. Jeśli chodzi o samą witaminę C to nie ma znaczenia czy pochodzi ona ze źródła naturalnego czy jest syntetyczna. Dla organizmu to nie ma znaczenia. Ale cytryna ma wiele innych składników. I możliwe, że to połączenie składników daje rezultaty. O stosowaniu soku z cytryny na skórę to słyszałem już. Nawet kiedyś stosowałem w papce drożdżowej na skórę głowy. Też opisane jest tu na blogu w metodach niekonwencjonalnych.

  6. A to swietnie.
    nie ma co dawac sie posrednikom 🙂
    Pani z Ukrainy to w ogole doradzala wycieczke do Kijowa, przy kilku masciach za zaoszczedzone pieniadze mamy fajna wycieczke.
    Przy okazji zrobilem macerat z glistnika na spirytusie. za dwa miesiace zmieszam z jakas baza i wyproboje. chetnie sie podziele efektami.
    Pozdrawiam i dziekuje za wspaniala robote Panie Lukaszu 🙂

  7. Cena to $10 śle dochodzi ponad drugie tyle za przesyłkę.
    Należy wejść na ich ukraińską stronę i napisać im maila. Ja pisałem po rosyjsku, ale z polskim i angielskim nie będzie problemu. Płacę z góry niestety. Wysyłka to czasami 10 dni a czasami miesiąc.

    • Kartalin i Magnipsor są podobne w kolorze i zapachu. Stosowałem obydwa i na mnie obydwa dobrze działają. Aczkolwiek Kartalin działał szybciej.

      Dzięki Tomasz za info. Poszukałem i na eBay można kupić ukraiński Magnipsor za $22 (około 80 zł).

  8. Szacun za ten test!

    Magnipsor stosuję na ojcu i jest poprawa. Sprowadzam prosto z Ukrainy a koszt jednego opakowania to około 70zł a nie jak na Alledrogo dwa razy tyle 🙂

  9. Witaj Pawle.
    Od długiego już czasu jestem Twoją czytelniczką.Moja cóka od 13 lat choruje na łuszczycę.Przez kilka lat dzielnie walczyłyśmy .Łuszczyca głowy i kilka wiekszych i mniejszych plam na skórze.Plecy.Pupa.Brzuch.
    Potem nastąpił jakiś psychiczny regres.Od 5 lat nic nie chce z sobą robić.Mam to mam.Złuszcza tylko za pomocą zwykłego oleju skórę głowy.Smaruje Nivea zmiany na skórze i to wszystko.Co tu zrobić.Jak zachęcić ją do lektury nowości.Do wypróbowania tego co jest polecane.Niczego bowiem nie chce robić.Czy Pawle słyszałeś o Naltrexonie?Polski odpowiednik to Adepend.Odpowiesz?

    • Niestety nie wiem jak nakłonić córkę do intensywniejszej walki z łuszczycą. Może zwyczajnie taki stan jej odpowiada. A jeśli nie to myślę, że trzeba z nią porozmawiać.

      O naltreksonie czytałem. Podobno jest też stosowany w łuszczycy i na niektórych działa dobrze. Lek ten wzmaga wytwarzanie endorfin przez organizm. Jest na receptę no i jest dosyć drogi. Ale za do dawki są bardzo małe.

  10. leków tych już nie ma na polskim rynku jak np.daivonex,sorel,jest steryd daivobet ( i mamy się cieszyć:) refundowany tylko w żelu-mnie tłuści skórę głowy,czyli dla mnie teraz jest gorzej. łuszczycę trzymam w ryzach
    (nie widać jej) ale stosuję maści dr.Michaels ten zestaw mi służy-nie z apteki ani od lekarza a z allegro:)nie steryd.Ale jak to w łuszczycy nie wiadomo jak będzie-trzeba mieć nadzieję,że dobrze,pozdrawiam

  11. A co się stało, że pozbyłaś się łuszczycy?
    Czy możesz jednoznacznie powiedzieć, że jakiś sposób leczenia był “punktem zwrotnym” czy też łuszczyca po prostu sama sobie poszła?

  12. Paweł ! Nie napisałeś najważniejszego -:).Co jadłeś na śniadanie, obiad i kolację !
    Te wszystkie suplementy ,które brałeś na pewno miały znaczenie, ale najważniejsze jest to co jesz i czego nie jesz codziennie.
    Witaminę D utrzymuj na tym poziomie non stop.
    Pozdrawiam.Grzesiek

    • Nie napisałem co jem, bo nie testowałem diety. Założeniem było przetestowanie kuracji bez zmiany diety. Pisałem o tym we wcześniejszym wpisie.

  13. Z jednej strony słyszę i czytam o kuracjach od wewnątrz,ale ustawienie tych produktów,suplementów w Twoim wypadku wydaje się dziwne,nieuzasadnione na pierwszy rzut oka ,ja bym nie dała rady.Dawno temu (ok.25 lat)miałam ogromne problemy z łuszczycą,odwiedzałam różnych specjalistów,aż za namową trafiłam do profesora w Łodzi,wizyta wtedy kosztowała mnie 200 zł,recepta bardzo długa,wykonana(na specjalne zamówienie profesora),lista zapisanych leków też-efekty =jak zwykle wtedy TRAGEDIA.
    A teraz od 20 lat super,,reemisja,stosuję to i owo ,ale sama decyduję co dla mnie jest dobre,pozdrawiam

  14. Mam jeszcze dwa spostrzeżenia.
    1) Też stosuję witaminę C, po lekturze książek J. Zięby. Póki co potwierdzam jej umiarkowanie korzystne działanie w przypadku łuszczycy. Myślę, że również, a może i głównie dlatego, iż wzrasta ogólna odporność organizmu.
    Tak czy owak chyba faktycznie mamy sytuację, w której nasi kochani producenci farmaceutyków naszczuli na tą witaminę bo nie można na niej zarobić kasy.
    Najgorsze jest to, że teraz już ciężko komukolwiek uwierzyć. Na pewno medycyna nie idzie w dobrym kierunku. W zasadzie komukolwiek (lekarzom, farmaceutom), przestało zależeć,. by pacjenta wyleczyć. To wszytko jest jak wielka maszyna, która musi sama się napędzić utrzymać i nie jest tak naprawdę szczególnie zainteresowana wyleczeniem człowieka.
    2) Zainteresowały mnie właściwości lecznicze wody utlenionej. Zięba poświęcił temu nieco w swoich książkach ale źródło jest w książce Nieumywakina “Woda utleniona na straży zdrowia”.
    Wczoraj zamówiłem tę książkę na Allegro.
    Dokładnie

  15. Witam Panie Pawle.
    Wielki szacunek za wytrwałość.
    Zastanawia mnie Pana spostrzeżenie, że początkowo wydawało się, iż jest lepiej. Miałem też takie “doświadczenie” i podejrzewam, że jest związane z witaminą D3 (+K2-MK7). Było lepiej a potem jakby organizm się przyzwyczaił. Nie wiem, być może to wynik tego, że zmniejszyłem dawki tych witamin, gdy była poprawa.
    Tak czy owak łuszczyca to trudna choroba. Problem chyba też w tym, że jej objawy mogą być podobne u różnych osób (czyli np. łuszczyca plackowata itd) ale powody takich stanów zapalnych skóry już może być u tych różnych osób spowodowane innymi czynnikami. Dlatego nawet jeśli jakaś kuracja pomoże jednej osobie, już niekoniecznie może być skuteczna dla drugiej.
    Ja ostatnio rozpocząłem chelatację rtęci z organizmu. Zobaczę czy to da jakiś efekt. Dopiero jestem na początku więc czeka mnie daleka droga. Chelatuje się ALA wg protokołu Cutllera.
    Przy okazji mam takie spostrzeżenie – naprawdę mamy przerąbane. Kiedy przeczytałem Twój opis kuracji zrozumiałem, że nasze działania są prowadzone tak naprawdę na zasadzie prób i błędów. Trenować się przez pół roku, wydać sporo pieniędzy, żeby na końcu stwierdzić pogorszenie stanu pierwotnego. Niestety tak to często wygląda.
    Dobrze, jeśli ma się pod ręką coś skutecznego, na co można liczyć w przypadku zaostrzenia się choroby. Ja mam. Nie zazdroszczę osobom, które ni mają nic, a ich zmiany są rozległe.
    Pozdrawiam i życzę wytrwałości,
    Tomek.

    • Początkowa poprawa wynikała zapewne ze stosowania Magnipsoru, który stosowałem doraźnie i odstawiłem na ostatni miesiąc kuracji. Tak czy inaczej, cokolwiek stosujemy na łuszczycę, to musimy testować metodą prób i błędów. Dermatolog też nie robi z pacjentem nic innego jak testuje leki czy działają.

  16. No podziwiam za wytrwałość i wiarę w moc suplementów i eko -olejów, octów i tym podobnych. No i za odwagę w testowaniu takich metod.

  17. Witaj,

    Potwierdzam efekty o których napisał Łukasz.
    W zeszłym roku z pomocą żony przeprowadzałem post z wykorzystaniem diety warzywno – owocowej i dodatkiem pokrzywy najlepiej kwietniowo-majowej późniejsza nie daje już takich efektów.
    Efekt przerastał oczekiwania. Dodatkowo bardzo pomocne są morskie kąpiele (najlepiej jakieś morze południowe bo jest dobrze zasolone).

    Pozdrawiam
    Edek

  18. A i znowu ja:) nie wiem jak dawkę witaminy c stosowałes…ale przedawkowania witaminy c powoduje po prostu biegunkę…nie warto wierzyć ślepo w opinie na temat tego że powinno się stosować np gram witaminy c dziennie…. Maskara i biegunka gwarantowana, a przy tendencjach do kamieni nerkowych można dodatkowo się jeszcze nabawił kamicy i to w tej najgorszej formie 🙁 szczerze życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach terapii, liczę że może moje wskazówki wskaza panu błędy i nie zrezygnuje pan z prób wyleczenia choroby od środka… Sama rozumiem rozczarowanie tak długa terapia, Ale całe życie się uczymy na błędach :)) pozdrawiam

    • Kurację przeprowadziłem dla Czytelników. Mnie osobiście ona nie była potrzebna. Doskonale radzę sobie ze swoją łuszczycą. Ale testuję różne rzeczy. Może trafi się coś kolejnego co będzie na mnie dobrze działało i pomoże też choć części Czytelnikom.

      Jeśli chodzi o jelita, to kuracja uwzględniała uszczelnianie jelit.

      Rozwolnienie nie miałem po witaminie C. Napisane jest we wpisie po czym. Witaminę C stosuję poza wszelkimi kuracjami od dwóch lat i doskonale wspiera mój organizm w zwalczaniu infekcji. Wiem ile mogę stosować witaminy i w jakich warunkach. A informacje o niej nie mam z jakichś opinii. Tylko od naukowców, lekarzy, badaczy i z literatury medycznej. Proszę sobie poczytać chociażby o takich osobach jak Linus Paulingu (dwukrotny noblista), Frederick R. Klenner, Robert F. Cathcart III czy Hugh D. Riordan. Jak dotąd nikt nie podważył ich badań na temat witaminy C. A teoria, że witamina C powoduje powstawanie kamieni nerkowych jest jedynie nieprawdziwą opinią. U ludzi zdrowych witamina C nie powoduje powstawania kamieni nerkowych czego dowodzą badania np.:
      https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9429689
      https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10203369
      https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8618271

      Również w literaturze medycznej brak jest potwierdzenia, że witamina C ma działanie kamieniotwórcze.

  19. Luszczyca jest choroba autoimmunologiczna o czym wszyscy napewno tu wiemy. O tym że trzeba ja traktować też od wewnątrz w mojej ocenie nie ma wątpliwości, ale moim zdaniem branie w ciemno wszelkich suplementow nie ma większego sensu. Zastanawia mnie szczególnie ta witamina c brana codziennie..
    Wg najnowszych badań nad chorobami autoimmunologicznymi ( sama jestem chora na luszczyce od 8 lat i uczęszczałam wiele razy na sympozja naukowe związane z tym tematem) powodem są “nieszczrlne ” (używam nazw potocznych)jelita , co za tym idzie stany zapalne które zaostrzaja luszczyce powodowane są przez przenikanie frakcji obcych białek do naszego kfwiobiegu..
    Aby w ciemno wyeliminować wszystkie możliwe powody stanów zapalnych trzeba by zastosować się w diecie do protokołu autoimmunologicznego i stosować przedewszytkim suplementy na odbudowę mukroflory jelifowej.

    Od razu odpowiem na pytanie, to w takim razie czemu już od 8 lat mam ta chorobę – odpowiem prosto, nie jestem w stanie póki co zastosować się do takiej diety, dla mnie jest ona niewygodna, trenuje silowo – potrzebuje dużo białka z różnych źródeł i póki co jest to mój wybór. Aktualnie ratuje się tym że stosuje właśnie przynajmniej suplementy wspomagające moje jelita, odbudowa mikroflory po głupiej terapię antybiotykami może trwać nawet rok, więc też trzeba cierpliwości…nie pije alkoholu, staram się często kontrolować stan moich zębów, żeby tam też nie mieć stanów zapalnych. Wzmaviam swoją odporność, Ale nie faszeruje się witamina c non stop…,jedynie w okresie zimowym staram się zwiększyć trochę podaż c, Np z aceroli.
    Temat długi i szeroki… Myślę że lepszym roziqzniem jest sprawdzenie może nietolerancji pokarmowych, wyeliminowanie chociaż najbardziej prozapalnych produktów i pozostanie przy suplementach regerenujacych jelita.

  20. Witam. Jak się męczyć to konkretnie ? post Daniela – dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej. Są efekty gwarantowane i dużo taniej.

    • Dieta jest dla mnie jeszcze bardziej męcząca i bardzo czasochłonna. A gwarancję to ja mogę mieć na zakupiony rower a nie na skuteczność kuracji.

Skomentuj Katarzyna Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj